D-LOOP - węzeł typowy przede wszystkim dla współczesnych łuków bloczkowych, gdzie służy do tworzenia na cięciwie pętli, w którą wpina się spust. Ale zamieszczę go tutaj, co mi szkodzi - a nuż komuś się przyda i w łuku tradycyjnym, na przykład jako zaczep dla dynamometru.

Nietypowo, do tego węzła potrzebna nam będzie zapalniczka, do zatopienia końców linki i zrobienia 'stoperów'. Siłą rzeczy trzeba go wiązać za pomocą linki z takiego sztucznego materiału, który się topi.

D-loop.Bierzemy odpowiedniej długości kawałek cienkiej 2-3mm linki (na standardowych rozmiarów pętlę potrzeba jej 14cm).
Stukając bokiem zapalniczki w końce linki rozplatamy je na długości około 0,5cm w 'wachlarzyki'.











D-loop.Wachlarzyk trzymamy obracając nad płomieniem zapalniczki aż materiał się stopi i utworzy na końcu linki małą kulkę.
Zdmuchujemy płomień, odczekujemy kilka sekund i dotykając metalową częścią zapalniczki delikatnie spłaszczamy kulkę tworząc mały talerzyk-stoper (jeśli odczekamy za krótko, plastik będzie się przylepiał do metalu).
To samo powtarzamy na drugim końcu linki.







D-loop.Za pomocą tak przygotowanej linki zawiązujemy pętlę na cięciwie w miejscu siodełka.
Można zauważyć, że są to po prostu dwa specyficznie zawiązane wezły kotwiczne, po jednym na każdym końcu linki, której środkowa część tworzy naszą pętlę.











D-loop.Po ułożeniu węzła trzeba go bardzo mocno zacisnać. W tym celu najlepiej wepchnąć w powstałą pętlę końce szczęk niewielkich kombinerek i na siłę je otworzyć.












D-loop.I gotowe.
Węzeł zawiązany odpowiednio wytrzymałą linką potrafi przenosić ogromne obciążenia i wbrew niepozornemu wyglądowi jest bardzo pewny.
Zauważmy przy okazji, że można go zawiązać na dwa sposoby - tak jak na zdjęciu, gdzie górny i dolny węzełek są w przeciwne strony (na górze zatopiony koniec jest po prawej stronie cięciwy, na dole po lewej), lub z identycznymi węzłami (oba zatopione końce po tej samej stronie cięciwy).
Zarowno szkoła falenicka jak i otwocka mają swoich zwolenników - ja akurat przyzwyczaiłem się wiązać 'po przekątnej' - ale moim zdaniem tak naprawdę to zauważalnej różnicy nie ma.



Poprzedni rozdział.